Forum www.inperpetuum.fora.pl Strona Główna

Rozstanie...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.inperpetuum.fora.pl Strona Główna -> Proza
Autor Wiadomość
KolekcjonerKości
Zwykle wtrąca swoje trzy grosze
Zwykle wtrąca swoje trzy grosze



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 12:25, 09 Lut 2010    Temat postu: Rozstanie...

Główny temat - miłość. (Choć nie lubię bawić się w sentymenty...)


Tekst bardzo (BAAAAAAAaaaaaaRDZO!) stary... Napisałam go już ze dwa lata temu i właściwie nikomu nie pokazywałam. Bo po co? Pisałam go głównie dla ćwiczeń, nie dla publikacji.

Od tamtej pory wiele się w moim stylu zmieniło. Czytajęc ten fragment śmiałam porównać go z tym co wysmarowałam przedwczorajszej nocy i stwierdziłam, że dwa lata temu byłam głupia i obrośnieta w piórka głupiutkich wyobrażeń.


************************************
-Wariatka!!!-Krzyknął Jim Jim, kiedy wystawiła jego walizki za drzwi.-Potraciłaś zmysły, w głowie ci się poprzewracało!-Krzyczał.
No cóż dlaczego wszyscy sąsiedzi Cherry nie mieliby wiedzieć o tym, że sie rozstali...
-Jeszcze wczoraj spaliśmy w jednym łóżku, a dziś ty wyrzucasz mnie z domu!?-Tragizował chłopak stojąc na środku niedużej kawalerki. Za nic nie zamierzał się stamtąd ruszyć...
-Domu!?-Zdziwiła się Cherry.-Jakbyś nie pamiętał to moje mieszkanie...-Rzekła spokojnym tonem, jak gdyby jego zachowanie zupełnie nie wytrącało jej z równowagi.
-Ty naprawdę chcesz, żebym się stąd wyniósł?-Zapytał ją dziwnie cichym głosem.
Pokiwała głową. Popatrzył na nią z powątpiewaniem.
-Błagam powiedz, że żartujesz...-Jim Jim ciągle szukał nadziei na jakiekolwiek udobruchanie dziewczyny. Wiadomość o tym co wytrąciło ją z równowagi znacznie ułatwiałaby mu zadanie, tyle tylko, że nikt nie zamierzał go poinformować o przyczynie tego wszystkiego.
-Ja też błagałam, żebyś nie rozstawiał wszędzie niedopitej kawy...-Rzekła równie spokojnie zabierając szklankę z telewizora i filiżankę z szafki nocnej oraz wylewając ich zawartość do zlewu.
-O to ci chodzi? O te parę kubków?-Pokiwał z politowaniem głową, jakby był to najgłupszy powód na świecie. No cóż chyba nie zauważył, że przez ponad dwa miesiące mieszkał z pedantką...
-Nie jestem twoją żoną, nie wiązałam się z tobą na wieki...-Rzekła w końcu Cherry, wyciągając tym samym najcięższy argument jaki mogła wymyślić i pokazała mu ręką drzwi.
-Oszalałaś, straciłaś głowę!!!-Skomentował to Jim Jim i założył ręce. Dalej stał na środku pomieszczenia jak kołek wbity w ziemię, cóż najwyraźniej zamierzał zapuścić tam korzenie.
Sąsiadka z dołu bezlitośnie waliła, już po raz trzeci, kijem od szczotki w sufit, by ich uciszyć.
-Och nie bądź dzieciny, Jim Jim...-Cherry nawet do niego nie podeszła, tylko przeglądała gazetę siedząc na łóżku.-Wszystko się kiedyś kończy...-Dodała iście filozoficznie...
-Ja jestem dziecinny?-Rzekł z oburzeniem i zdmuchnął z czoła swoje ciemne włosy, które jak zwykle rozczochrane, właziły mu w oczy.-Nawet nie powiedziałaś mi dlaczego...
-Właśnie dlatego...-Usłyszał lakoniczną odpowiedź.-Zachowujesz się jak duże dziecko no i mógłbyś się czasem poczesać.-Dodała sarkastycznie, zakładając nogę na nogę.
Chłopak pokręcił głową.
-Jak pani chce, madame, mam już tego dosyć...-Rzekł w końcu i zniknął za drzwiami, trzaskając nimi przy tym, tak, że aż ściany małej kawalerki zadrżały.
-Wróć jak dorośniesz!-Krzyknęła za nim Cherry, ale on najwyraźniej już tego nie słyszał.
Cherry odłożyła gazetę. Tak naprawdę wcale nie czytała. Już wiele razy próbowała wyrzucić Jim Jima, ale zawsze gdy zamierzała to zrobić i spojrzała mu w twarz czuła, że brakowało jej odwagi. Teraz wiedziała, iż musi być silna i nie może, jak zawsze, dać się oczarować temu czarnemu, głębokiemu spojrzeniu jego oczu.
Podeszła do drzwi i zamknęła je na zasuwkę po czym osunęła sie na ziemie, opadła na kolana i zakryła twarz dłońmi. Płakała. Już za nim tęskniła. W pokoju jeszcze dało się wyczuć jego zapach, a na regale i podłodze przy fotelu ciągle stały kubki z niedopita kawą, nawet dwu i trzy dniową.
***
Jim Jim szedł wściekły przez Park zwany Różanym i wciąż nie dowierzał, że dał się tak łatwo wyrzucić. Przecież zupełnie go zignorowała, nawet nie dała mu szansy. Przystanął i z nieukrywaną złością rzucił walizkami o ziemię, w nosie miał nawet to, że przy okazji rzucił i pokrowcem z ukochaną gitarą. Jen z tobołków otworzył się, ale to nie robiło Jim Jimowi różnicy... Ludzie oglądali sie na niego, ale to też nie robiło mu różnicy... Usiadł na ławce stojącej obok i różnicy nie zrobiło mu nawet to, że biała substancja, wytworzona przez jakiegoś przelatującego ptaka, ozdobiła jego nieskazitelnie czarną koszulę.
Patrzył na leżące na chodniku walizki i zdmuchnął z czoła znowu włażące mu w oczy włosy. Mimo to, że ciągle mu przeszkadzały nigdy nawet nie zamierzał ich obciąć. Lubił gdy były takie jak zawsze. Długie, przykrywające ramiona, zasłaniające twarz, czarne kosmyki, ułożone niedbale... Ogólnie cały jego wygląd zazwyczaj był niedbały. Za luźnie spodnie, najczęściej poszarpane i czarne, gniotące się koszule, których zazwyczaj nie prasował były podstawą jego garderoby. Mimo to kiedy się na niego patrzyło zza długich włosów, można było zauważyć te duże czarne oczy i niewątpliwy urok osobisty.
Jim Jim siedział tak przez chwilę i rozmyślał. Zawsze był kiepski w okazywaniu uczuć, może dlatego przestała go kochać... Bo o nią nie dbał. Nawet nie pamiętał czy kiedykolwiek przyniósł jej kwiaty... Teraz pamiętał tylko dotyk jej ciepłej, miękkiej dłoni i ten szeroki uśmiech. Uśmiech, który ozdabiał drobną twarz brunetki, jaką była Cherry. Uśmiech który widywał dzień w dzień odkąd mieszkali razem... Może niepotrzebnie zaledwie po tygodniu znajomości zaczął znosić do niej swoje rzeczy? Może nie potrzebnie tak szybko to wszystko się potoczyło.
Jim Jim, a właściwie Paweł Jimiewicz, bo tak naprawdę się nazywał, nie bywał nigdy przygnębiony, żył chwilą i raczej nie rozpaczał po zepsutych związkach... Tyle tylko, że to on zawsze zostawiał swoje byłe dziewczyny... Między nim, a Cherry nic nie zapowiadało takiego kroku. Wstał z ławki i ogarnął swoje rzeczy. Zarzucił pokrowiec z gitarą na ramię i chwycił za rączki walizek.
No cóż, życie toczyło się dalej.
***
-Weź się w garść Cherry...-Rzekła Marta, sama do siebie, patrząc w lustro w łazience. Wtedy właśnie uświadomiła sobie, że to on nadął jej to słodkie przezwisko... Czy teraz gdy odszedł z jej życia miała wciąż prawo nazywać sie tym mianem, czy znowu stawała się Marta Wiśniewską.. Zwykłą i szarą, samotną... Czy bez Jim Jima wszystko od razu musiało stać się takie bezlitosne, nawet jej własne myśli? Ona i Jim Jim, byli już przeszłością.
Pamiętała jak się poznali, poprzez jej brata, Rudego. A wszystko dlatego, że pewnego dnia Rudemu zachciało się zakładać zespół rockowy... Tak się złożyło, że Jim Jim od zawsze grał na gitarze i został członkiem tego nieszczęsnego zespołu. Harakiri, bo tak go nazwali, szybko kompletował swoich członków. Do Rudego i Jim Jima z dnia na dzień dołączyło jeszcze kilku ,,wypierdków" - Korsarz, Uto i jedyna dziewczyna w zespole Fama, która nawiasem mówiąc, nie bardzo przypominała dziewczynę. Była chuda jak drąg i płaska jak deska, do tego włosy miała najkrótsze ze wszystkich członków zespołu. Najdłuższe miał właśnie Jim Jim...
Kidy Cherry zobaczyła go po raz pierwszy wydał jej się dziwnie dobrze skonstruowaną hybrydą Rockmana i maniaka Science Fiction - na co wskazywała jego czarna koszulka ze statkiem kosmicznym . Gdy go lepiej poznała okazało się, że wcale nie interesowały go klimaty ,,fantastyki naukowej". Tamtą koszulkę nosił, bo dostał ja od swojej dziewczyny. Wraz z dziewczyną odeszła potem i tamta koszulka. A jej miejsce, to znaczy dziewczyny, nie koszulki zajęła Cherry.
Cherry miała rozdwajające się końcówki włosów, wkurzającego starszego brata, niechęć do tlenionego blondu, wstręt do publicznych toalet, talent do pakowania się w problemy i strach przed tym, że któregoś dnia nie zmieści się w swoje ukochane Levis'y, mimo to jej życie było całkiem poukładane. Do czasu...
Pojawił sie on. Najwyraźniej lubił wiśnie i tak jak ona spanie do południa. Jim Jim wraz ze swoimi butami o numerze ,,prawie 50" wkroczył w jej idealny świat.
Wszystko było bydobrze gdyby nie to jego podejście do życia. Dlatego postanowiła nie być miłą wisienką, a on wylądował a drzwiami, wraz ze swoją gitarą i maszynką do golenia, oraz resztą gratów któe zniósł do jej mieszkania.
To wszytko stało się nie dlatego, że go nie kochała.
Jego życie okazało się odwrotnie do jej własnego, było ciągłą niezaplanowaną zagadką, a on sam nie mógł przewidzieć co będzie dalej. Jego gitara i czarna koszula, oraz gigantyczna para glanów szybko zadomowiły się w mieszkaniu Cherry i przyniosły ze sobą tylko masę nowych kłopotów i jeden wielki nieporządek. Jim Jim bowiem był największym bałaganiarzem jakiego znała, a ona była pedantką. Nie potrafił nawet uporządkować własnego życia, a co dopiero odstawić na miejsce miejsce talerz czy książkę... No i te kubki, które ciągle rozkładał dookoła, stały wszędzie tylko nie w zlewie w kuchni, a najgorsze było to, że wszystkie były pełne do połowy i mnożyły się w zastraszającym tempie.
Cherry otarła łzy, spod brązowych oczu. Spojrzała nimi na swoje odbicie. Drobna twarz, wcale nie taka urodziwa, jasna cera, która jakoś nigdy nie mogła się opalić i ciemnobrązowe włosy, które lekko kręciły się akurat nie w te strony co chciała - taki obraz przedstawiało lustro. Dziewczyna odkręciła wodę w kranie, by się umyć i w tedy poczuła niemiłe ukucie w sercu. Nawet na zlewie w łazience stała szklanka z kawą...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumminae
Zwykle wtrąca swoje trzy grosze
Zwykle wtrąca swoje trzy grosze



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:45, 09 Lut 2010    Temat postu:

Zgłaszam wniosek o wprowadzenie poprawnego zapisu dialogów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KolekcjonerKości
Zwykle wtrąca swoje trzy grosze
Zwykle wtrąca swoje trzy grosze



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 20:59, 09 Lut 2010    Temat postu:

Jaki ma być zapis? Nie odmyślnikowy? Wolicie angielski?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Satu Tähti
Demoniczny Pan i Władca
Demoniczny Pan i Władca



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z wykopalisk ;]

PostWysłany: Wto 21:14, 09 Lut 2010    Temat postu:

nie, nie o to chodzi. Poprawnie powinno być tak:

- Wariatka!!! - krzyknął Jim Jim, kiedy wystawiła jego walizki za drzwi. - Potraciłaś zmysły, w głowie ci się poprzewracało! - krzyczał.

Między myślnikiem a tekstem musi być przerwa.
A gdy po tym, co bohater mówi jest napisane np. krzyczał, powiedział, zapytał, odrzekł, itp. pisze się to z małej litery. Smile
Aha i nie ma wtedy kropki przed myślnikiem i tym: powiedział, rzekł, itp.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Satu Tähti dnia Wto 21:15, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KolekcjonerKości
Zwykle wtrąca swoje trzy grosze
Zwykle wtrąca swoje trzy grosze



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 21:16, 09 Lut 2010    Temat postu:

No tak, nie dostrzegłam błędu. Jak mówiłam to stary tekst... Już dawno go pisałam, macie rację, poprawię w wolnej chwili.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nyks
Zwykle wtrąca swoje trzy grosze
Zwykle wtrąca swoje trzy grosze



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:54, 10 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
-Domu!?-Zdziwiła się Cherry.-Jakbyś nie pamiętał to moje mieszkanie...-Rzekła spokojnym tonem, jak gdyby jego zachowanie zupełnie nie wytrącało jej z równowagi.

Myślę, że po domu wystarczyłby sam znak zapytania. Bo Cherry była spokojna, tak? A to trochę nadaje jej wypowiedzi nerwowy, krzykliwy wyraz.
Opowiadanie w porządku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KolekcjonerKości
Zwykle wtrąca swoje trzy grosze
Zwykle wtrąca swoje trzy grosze



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 21:59, 10 Lut 2010    Temat postu:

Dzięki za wskazówkę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.inperpetuum.fora.pl Strona Główna -> Proza Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin